Wysłany: Wto 14:31, 21 Sie 2007 Temat postu: Fale w kanalizacji
|
|
-Dobry nawet pomysł był aby go zabrać ze sobą- Powiedziałam z szerokim uśmiechem. To była dla mnie wielka frajda, a nawet luksus, że to Ted musiał nieść moje bagaże.
-Jesteś okrutna- Stwierdził Sasarai.
-No cóż... ma szczęście, że przynajmniej go nie utopiłam- Odparłam.
-Ma szczęście, że go jeszcze nie wykończyłaś- Odparł brunet. Po chwili Sasarai wpadł do wody.
-Ups! Poniosło mnie- Powiedziałam słodkimi oczkami, chociaż i tak miałam zamiar to zrobić (Kto ze mną zadrze, ten zginie ^^).
-Nic Ci nie jest?- Zapytała zmartwiona Alison. Luc spojrzał przez swoje ramie. Nagle w stronę jego brata zmierzała ogromna fala.
-*Gulp*! Luc! Co ty wyprawiasz?!- Zapytał go Sasarai.
-A jak myślisz? Zmierzam do zostania jedynakiem- Odpowiedział do niego tyłem plecami.
-Pomóc czy nie pomóc? Oto jest pytanie- Zaczęłam recytować Szekspira (Mam nadzieje, że nie Eischtaina to napisał).
-Sasarai!- Zawołała jego dziewczyna po czym klęknęła i wyciągnęła w stronę swojego chłopaka rękę.
-Odsuń się Alison!- Zawołał Sasarai.
-Oh! Nie spodziewałam się nawet, że będę mieć na żywo telenowele- Stwierdziłam.
-......- Odparł obok mnie Jacques. Po tym zdarzeniu szłam w stronę podziem z Jacques, Tedem i Luciem.
-Oby sie utopili- Modlił sie po cichu Luc. Fala porwała Sasaraia i Alison (Razem przybyli i razem odeszli ).
-Szkoda, że Ciebie tez nie porwało- Bąknęłam pod nosem.
-Teraz będę mógł spokojnie zniszczyć świat!- Wyciągnął wysoko ręce i zachował się jak zła postać z seriali.
-No weź facet nie przesadzaj!- Odparłam.
-Hę?- Spojrzał na mnie oburzony. Nagle spojrzeliśmy na coś co zapiszczało nam pod nogami.
-Szczury!- Wrzasnęłam przerażona.
-Eh...- Westchnął Jacques. Jak napuszona kotka wdrapałam sie na jego plecy aby szczury nie miały do mnie dostępu.
-Zaraz się nimi rozprawię- Powiedział Luc. Po chwili zmierzała na nas kolejna fala.
-Co ty wyprawiasz idioto?- Zapytałam go zdziwiona. Zanim ten kretyn się zorientował, że fale zmierzył prosto na nas było już za późno. Fala też nas porwała.
|
|
|
|